Wielu z nas dość dobrze zna starotestamentalną historię o Adamie i Ewie oraz wężu, który wodził ich na pokuszenie. Mało, kto z kolei ma świadomość, jakie wokół tego biblijnego zdarzania narosły kontrowersje. Na ich powstanie miały wpływ dwa czynniki. Pierwszy z nich związany jest z powstaniem i propagowaniem współczesnego ruchu „kreacjonizmu młodej Ziemi” i jego opozycji do teorii ewolucji C. Darwina oraz chrześcijańskiego ruchu „kreacjonizmu starej Ziemi”[1].
Drugi z kolei związany jest z dwudziestym wiekiem oraz odkryciami archeologiczno-historycznymi. Przyniosły one wielkie bogactwo różnego rodzaju materiałów źródłowych odkrywających kulturę i zwyczaje starożytnego Izraela.
Gdy weźmiemy pod uwagę te dwa aspekty, wówczas należy sobie zadać następujące pytania: jakiego pochodzenia był edeński wąż kusiciel, skąd u niego pojawiła się zdolność rozumnej komunikacji oraz dlaczego Adam i Ewa podchodzą ufnie do tak nietypowej istoty?
Aby wyjaśnić te wątpliwości, spójrzmy na biblijne fragmenty interpretacji klasycznej mówiące o wężu, które pochodzą z trzeciego rozdziału Księgi Rodzaju [2]:
1 A wąż był bardziej przebiegły niż wszystkie zwierzęta lądowe, które Pan Bóg stworzył. On to rzekł do niewiasty: «Czy rzeczywiście Bóg powiedział: Nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew tego ogrodu?»
14 Wtedy Pan Bóg rzekł do węża: ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i polnych; na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia.
Ujęcie klasyczne powyższe fragmenty podpowiada odczytać dosłownie. Zwolennicy tego rozwiązania wskazują na kilka interpretacji, z których warto przytoczyć dwie.
Pierwsza z nich kładzie nacisk na istotę samego węża. Zgodnie z tym podejściem mamy tutaj do czynienia, albo z normalnym przedstawicielem rodziny wężowatych, albo jakiegoś bliżej niesprecyzowanego reprezentanta gromady gadów, który został wybrany przez szatana poprzez opętanie, zwiedzenie lub manipulacje do wypełnienia jego celów.
Druga możliwość mówi o tym, że antybohaterem tego fragmentu jest sam szatan przyjmujący formę węża, występującego w ogrodzie, mającego zdolności mówienia. W obu przypadkach ani Adama, ani Ewę nie dziwi istnienie mówiących zwierząt, ponieważ w takim scenariuszu obcowaliby z nimi na co dzień.
Taka interpretacja wątku związanego z wężem przekonuje z uwagi na użytą terminologię, bezpośredni kontekst, a także płynną narrację. Problem pojawia się w momencie, kiedy poddamy to rozumienie formalnej analizie, której celem jest sprawdzenie jej logiczności oraz tego, co z niej wynika.
Nie chodzi tutaj o krytykę, którą często podnoszą naturaliści wskazując, że węże nie mają zdolności mentalno-fizycznych do prowadzenia rozmów z ludźmi. Bóg jest w stanie dokonać wszelkich dzieł stworzenia według swojego uznania, zakładając, że są one logicznie spójne i nie zaprzeczają Jego charakterowi. Gdzie, zatem leży problem?
Gdy spojrzymy na pierwszą interpretację, należy się zastanowić, czy szatan w jakikolwiek sposób wpłynął na zwierzę, aby wykonało jego dzieło, bez uczestnictwa jego woli (lub wbrew jego woli). Kwestię tę należy także rozpatrzyć w kontekście klątwy, która została później nałożona przez Boga na węża.
Wydaje się ona być wysoce niesprawiedliwa. Nikt z nas przecież nie wini kamienia, za to, że rozbił nam szybę. W takiej sytuacji oczywistym jest, że za straty materialne odpowiada ten, który użył go w celu zniszczenia mienia.
Jeżeli jednak przyjąć, że wąż, jako rozumna istota, zgodził się na ten podstęp, natychmiast nasuwa się pytanie odnośnie pierwotnego grzechu. Czy nie byłby to pierwszy akt rebelii na ziemi i czy nie powinien mieć podobnych skutków do tych, które przypisujemy grzechowi Adama?
Kwestia ta rodzi wiele problemów związanych z implikacją grzechu węża. Dla przykładu, czy węże, albo zwierzęta ogólnie, potrzebują również Zbawiciela, czy mają taki sam status, jak ludzie czy anioły, czy po śmierci trafiają do nieba lub piekła? Innym równie ważnym argumentem negującym ten pomysł, jest wskazanie, że większość tego rozważania opiera się na spekulacjach napędzanych tzw. argumentami z milczenia [3].
Przykładem tego może być fakt, że tylko ludzie i niebiańskie byty (np. aniołowie) legitymują się unikatowym statusem pośród całego stworzenia, ponieważ jako jedyni powstali na obraz i podobieństwo Boga [4]. Fakt ten daje szereg przywilejów, ale także powoduje odpowiedzialność moralną przed Bogiem.
Zwierzęta, choć posiadają część przymiotów podobnych (jeżeli nie identycznych) takich jak dusza i duch [5], to próżno doszukać się informacji, aby posiadały one także ten sam status co np. ludzie.
Gdy przyjrzymy się drugiej interpretacji, wówczas zaczynamy się zastanawiać, dlaczegoBóg przeklną wszystkie węże zamieszkujące nie tylko ogród, ale także cały świat (v.14). Mimo tych wątpliwości, trzeba przyznać, że taka wykładnia ma swoje mocne strony, jeśli przyjmiemy, że szatan jest antagonistą historii.
Dodatkowym problemem dla obu interpretacji jest również symbolika węża oraz to, jak została odebrana ona przez starożytnych Hebrajczyków. Izraelici, tak jak inne ludy semickie, utożsamiały węża oraz jemu podobne istoty, jako coś bardzo pozytywnego. Kojarzył się on z życiem, zdrowiem oraz ochroną pożywienia przed zepsuciem [6]. Co więcej, w całym Starym Testamencie, tylko w spornym fragmencie wąż jest opisany negatywnie, mimo że w kulturze tej istnieje archetyp zwierzęcia powiązanego rytualnie i symbolicznie z siłami ciemności oraz ich władcą. Mowa tutaj oczywiście o koźle poświęcanym Azazelowi [7].
Kierując się tym tokiem myślenia, widzimy, że węże, jako takie, mają całkiem pozytywny wizerunek w Starym Testamencie. W starciu pomiędzy kapłanami faraona a Aronem, wąż jest symbolem wyższości Boga nad faraonem i bogiem Egiptu (prawdopodobnie Apophisem) [8].
W innej historii widzimy, jak Bóg używa węży, jako wysłanników niosących zasłużoną karę, wymierzoną niewdzięcznemu ludowi wybranemu. Gad ten jest także symbolem wyleczenia [9].
Pozytywny wizerunek węża w Starym Testamencie zdają się podkreślać także odkrycia archeologiczne. Dla przykładu prezentowana poniżej pieczęć (Ilustracja 1)[10] pokazuje symboliczną reprezentację Boga YHWH jako skrzydlaty dysk słoneczny (oznaczający boskość i królowanie) w otoczeniu symbolicznych węży, reprezentujących niebiańskich strażników tronu (najprawdopodobniej Serafów).
Dlatego klasyczne rozumienie omawianych wersetów niesie ze sobą wiele problemów. Uniknięcie ich jest możliwe, o ile zastosujemy interpretację pozwalającą na głębokie zanurzenie się w kulturę i historię starożytnego Izraela i poznanie, jak na tą kwestię patrzyli mieszkańcy starożytnego Bliskiego Wschodu.
Według egzegezy gramatyczno-kulturowej wrogiem, który sprowadził na ludzi tak wielką katastrofę był byt niebiański. Objawił się on Adamowi i Ewie w swojej „naturalnej” formie. Nie jesteśmy jednak w stanie precyzyjnie powiedzieć, jak dokładnie wyglądała ta forma, ale dowody i poszlaki wydają się wskazywać na byt o mniej więcej humanoidalnym (przypuszczalnie multiskrzydlatym) kształcie z charakterystycznymi wężowymi cechami.
Na pierwszy rzut oka teza ta może wydawać się bardzo fantastyczna i niepoparta w żaden sposób przez tekst biblijny. Jednak szczegółowe analizy mówią, co innego.
Pierwszym problemem, z którym muszą się zmierzyć zwolennicy tej wykładni, jest zarzut, jaki został wymierzony klasycznej interpretacji, czyli: dlaczego Ewa nie miała nic przeciwko rozmowie i zaufała tak dziwnej i, z całą pewnością, nadnaturalnej istocie. Jest to dość proste do wyjaśnienia – akcja tego wydarzenia rozgrywała się w ogrodzie Eden, który kojarzy się nam z bujną roślinnością i mnogością różnego rodzaju gatunków zwierząt.
Spostrzeżenia tego typu są oczywiście trafne, ale nie wyczerpują w pełni tego, co reprezentuje to unikatowe miejsce. Jak wskazują specjaliści zajmujący się tą tematyką, Eden jest miejscem, gdzie „niebo łączy się z ziemią”, czyli jest to punkt, w którym Bóg spotyka się ze swoją rodziną w wielkim zgromadzeniu[11].
Członkami tej rodziny są nie tylko ludzie, ale także niebiańskie byty (niesłusznie zresztą nazywane aniołami). Zgromadzenie tego typu w ograniczonym podmiotowo (bez upadłych ludzi) zostało nam pokazane podczas incydentu ukarania króla Achaba [12]. Zresztą, nie bez przyczyny Eden nazwany jest w późniejszych czasach: „górą Eden”[13].
Góry w starożytnym Bliskim Wschodzie uważane są za miejsca zgromadzeń sił niebios, gdzie do spotkania dochodzi pomiędzy Bogiem a jego podwładnymi. Eden jest o tyle specjalnym miejscem, że zgromadzenia tego typu są czymś naturalnym. Jednym ze skutków upadku Adama i Ewy jest wygnanie z Eden, czyli wygnanie ze zgromadzenia. Dlatego też w Starym Testamencie w charakterze indywidualnym tylko niebiańskie byty nazywane są synami Boga. Dopiero po śmierci Jezusa na krzyżu i jego zwycięstwie nad szatanem, sytuacja ta ulega zmianie.
To dzięki Jezusowi ludzie ponownie mogą się szczycić tą królewską przynależnością, a kulminacja tych zmagań ma miejsce ponownie w nowym ogrodzie Eden. W Objawieniu Jana widzimy wyraźnie, że nowy Eden ma globalny charakter, ale ostateczne urzeczywistnienie Królestwa Bożego następuje, kiedy niebo łączy się ponownie z ziemią[14], a obie rodziny bratają się w jednym zgromadzeniu pod władaniem jedynego Boga.
Reasumując, powodem, dla którego ani Adam, ani Ewa nie byli zdziwieni spotkaniem tak dziwnego stworzenia, był fakt, że widzieli już takie istoty wcześniej z uwagi na miejsce, w którym przebywali.
Jeśli chodzi o kwestie gramatyki, problematyczna wydaje się w tym kontekście analiza słowa zwyczajowo tłumaczonego, jako „wąż”. Faktem jest, że hebrajskie słowo N Ch Sh (שחנ – Nun Heth Shin) przetłumaczono, jako: „wąż”. Problem polega na tym, że tłumaczenie, a także interpretacja jakiegokolwiek tekstu, nie zawsze sprowadza się do podstawowej korelacji znaczeniowej wyrazu.
W większości znanych nam języków możemy mieć do czynienia z mnóstwem różnego rodzaju konstrukcji stylistycznych, takich jak: metafory, synonimy, porównania, hiperbole i tym podobne. Nie inaczej jest z językiem hebrajskim. Jak więc interpretować wskazany na samym początku fragment Biblii?
– autorzy biblijni nie zostawili nam słownika, dlatego naukowcy ustalają zakres znaczeniowy danego wyrazu na podstawie tego jak jest wykorzystywany przez danego autora lub w kulturze danej epoki. Ważny jest także związek wyrazu z innymi słowami używanymi przez pobliskie kultury, w których zostały zaadaptowane na własne potrzeby (w przypadku hebrajskiego byłby to np. ugarycki lub egipski);
– starożytny pisany język hebrajski nie posiada różnych znaków graficznych, do których jesteśmy przyzwyczajeni, jako współcześni ludzie. Chodzi tutaj o takie rzeczy, jak niektóre znaki przystankowe. Co więcej, język ten w swojej starożytnej formie nie posiadał samogłosek;
Starożytny język hebrajski, tak jak inne języki starożytnego Bliskiego Wschodu były używane przez tzw. kultury wysokiego kontekstu, a zachodnie społeczeństwo, w którym żyjemy obecnie uznawane są za tzw. kultury niskiego kontekstu. Podstawowa różnica między tymi pojęciami polega na tym, w jaki sposób informacja jest wyrażana lub przesyłana. W tzw. kulturze niskiego kontekstu większość informacji zawartych w formie pisanej lub mówionej rozumiana jest na podstawie zakresu semantycznego [15] danego słowa oraz jego sposobu użycia w zdaniu. W dużym uproszczeniu oznacza to, że w cywilizacji tego typu osoba zapisuje tyle wyrazów, ile jest to możliwe lub zasadne, aby przekazać prawdziwe znaczenie tego, co miała na myśli.
Z kolei w tzw. kulturze wysokiego kontekstu, osoba używa mniejszej ilości wyrazów, aby przekazać swoją myśl, gdyż oprócz zakresu semantycznego danego słowa polega ona tutaj dużo bardziej na takich rzeczach jak: gestykulacja, język ciała, ton głosu, idiomy, gry słów czy też kulturowe normy[16]. Dlatego też brak znajomości starożytnej kultury, która stworzyła dany tekst w znaczący sposób utrudnia poprawne zrozumienie przekazu.
Mając na uwadze powyższe zabiegi semantyczno-gramatyczne, przejdźmy do analizy słowa: „nachash”. Hebraista i specjalista od nadnaturalnych istot występujących w Biblii, dr M. S. Heiser, wskazuje, że mamy tutaj do czynienia ze słowem będącym tzw. wieloznacznikiem (z angielskiego „triple entendre”).
Oznacza to, że autor zastosował tutaj jedno słowo, którego celem jest przekazanie trzech różnych znaczeń. Powodem tego jest stworzenie w umyśle czytelnika pewnego rodzaju obrazu, który byłby dla niego zrozumiały i wyrazisty[17]. Sposób takiego wyrażania myśli jest charakterystyczny dla tzw. kultur wysokiego kontekstu.
I tak rdzeń słowa „n-ch-sh” w kontekście rzeczownikowym (nachash) oznacza węża. Jeśli popatrzymy na ten rdzeń w kontekście czasownikowym dodając samogłoski, zapis wyglądałby następująco: „nochesh”. Słowo to oznacza przekazywanie nadziemskiej wiedzy, a także zwodzenie.
Tego typu interpretacja pasuje do sytuacji z biblijnej historii, ponieważ Ewa otrzymuje od „węża” informację tego rodzaju, a sam wąż działa tutaj jako anioł, w rozumieniu istoty przynoszącej wiadomość. Termin „nachash” można użyć także w formie przymiotnikowej[18] albo, jako „nechosheth”. Tutaj oznaczałoby to lśniący (dokładniej lśniący jak polerowany brąz). Jest to jeden z powodów, dla których takie przekłady Biblii jak angielska ISV[19], nie tłumaczy tego słowa, jako wąż, ale jako „lśniący byt”. Cecha ta w Biblii jest bardzo charakterystyczna dla bytów nadnaturalnych.
Na przykład Izajasz[20] pisze o szatanie, używając słów: „Helel ben Shaḥar”, czyli w dosłownym tłumaczeniu: „świetlisty syn poranka”. Co więcej, samo słowo „nechoshet” jest bezpośrednio przypisywane do atrybutów właściwych dla niebiańskich istot. W relacji Daniela[21] niebiańska istota promienieje jakby była z polerowanego brązu, podobna sytuacja ma miejsce w relacji Ezechiela[22].
Co ciekawe, zwierzęcy charakter ponadnaturalnych istot w Biblii nie jest niczym nowym. Ezechiel w swoich wizjach widzi strażników tronu Boga, będących przedstawicielami niebiańskich zastępów, i opisuje ich poprzez nadanie im animalistycznych cech [23]:
Oblicza ich miały taki wygląd: każda z czterech istot miała z prawej strony oblicze człowieka i oblicze lwa, z lewej zaś strony każda z czterech miała oblicze wołu i oblicze orła
Kolejnym tropem, o którym warto wspomnieć, jest znaczenie słowa: „serafin”. Opis tych stworzeń mamy przybliżony w wizji Izajasza[24]. Samo słowo: „seraf” (שָׂרָף) może być przetłumaczone, jako: „ten, który płonie” i jest kolejnym przykładem świetlistego lub promienistego charakteru tych stworzeń. Co więcej, słowo to oznacza również węża, dlatego też w wielu przekładach Biblii, tłumaczone jest ono, jako „płonący wąż”[25].
Niektórzy naukowcy spekulują na podstawie dostępnych dowodów, że nawet Egipcjanie zaadoptowali w swojej pierwotnej formie tą symbolikę od ludów Kanaanu[26]. Teza ta miałaby sens, zwłaszcza mając na uwadze fakt, że hebrajska ikonografia przedstawia serafiny, jako wieloskrzydlate, humanoidalne, wężowe byty (patrz rysunek 2)[27].
Podobna percepcja wydaje się być również zakorzeniona w pozakanonicznej literaturze Izraelitów. Przykładowo, znalezisko z Qumran, zawierające najstarszą kopię Starego Testamentu, daje nam wgląd w różnego rodzaju przemyślenia starożytnych Izraelitów, wyrażonych w formie apokryficznych historii. Odnośnie naszego tematu, interesującym nas źródłem są „Wizje Amarama” (4Q543-549). Autor opisuje tutaj „księcia ciemności”:
„ I spojrzałem ponownie, i … on był przerażający w swoim wyglądzie jak wąż, jego oblicze niczym żmija”[28].
Interpretacja kulturowo-gramatyczna także doczekała się krytyki. Oponenci wskazują przede wszystkim na niespójność pomiędzy prezentowaną wykładnią, a poniższym fragmentem z trzeciego rozdziału Księgi Rodzaju:
„1 A wąż był bardziej przebiegły niż wszystkie zwierzęta lądowe, które Pan Bóg stworzył.”
Krytycy interpretacji kulturowo-gramatycznej twierdzą, że biblijny autor w tym ustępie utożsamia węża z innymi zwierzętami, aby wskazać ich pokrewieństwo. Jeżeli przeanalizujemy ten fragment szybko okaże się, że taka interpretacja jest zbyteczna.
Po pierwsze, celem autora nie jest utożsamienie węża ze zwierzętami, tylko wskazanie jego wyższości nad resztą stworzenia. Po drugie, należy pamiętać, że rozróżnienie na rzeczy naturalne i nadnaturalne jest wynikiem metodologii postoświeceniowej. Ludzie ze starożytnego Bliskiego Wschodu nie mieli pojęcia o wskazanych powyżej różnicach[29].
Co więcej, zlewały się one w jeden świat pozostający pod panowaniem Boga. Między innymi, dlatego w biblijnej myśli hebrajskiej ludzie zaliczani byli również do kategorii zwierząt[30].
Argumentów przeciw wykładni kulturowo-gramatycznej dostarcza także następujący fragment Biblii:
14 Wtedy Pan Bóg rzekł do węża: ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i polnych; na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia.
Jak wskazuje hebraista dr. J. H. Walton, terminy takie jak „będziesz się czołgał” oraz „proch będziesz jadł” były znaną bliskowschodnią formułą mającą na celu odesłać daną istotę w sposób, który nie stwarzałby zagrożenia dla bezpośredniego otoczenia[31]. W naszym przypadku oznaczałoby to poniżenie (w sensie odebrania honoru) i odrzucenie „węża” w upokarzający sposób przez Stwórcę.
Jest to o tyle istotne, że w starożytności większość kultur, w tym hebrajska, działały na podstawie mechanizmów honoru i wstydu. Odebranie honoru było jedną z najbardziej przykrych rzeczy, jakich można było doświadczyć w życiu społecznym. W bardzo dużym uproszczeniu oznaczało zatarcie tego, kim się było i jaką funkcję się pełniło.
Zresztą, idiom dotyczący jedzenia prochu ma dodatkowo silną korelację biblijną, wzmacniającą przedstawioną tezę. Sheol w Księdze Hioba[32] i Księdze Izajasza[33] jest utożsamiany z miejscem prochu, dlatego używając tego zwrotu, autor wzmacnia tu obraz upadku tej istoty. To z kolei zgadza się z naszą nowotestamentową wiedzą dotyczącą szatana. Jest on uznawany za „pana umarłych”, a piekło zostało inicjalnie przygotowane właśnie dla niego i jego upadłych aniołów[34].
Ostatnim fragmentem, któremu się przyjrzymy, jest werset 15:
„15. Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej : ono zmiażdży ci głowę , a ty zmiażdżysz mu piętę.”
Mając na uwadze powyższą analizę, nietrudno odszyfrować znaczenie tego tekstu. Autor przekazuje nam tutaj bardzo ważną informację o samym prowodyrze tego nieszczęścia. Pomimo tego, że został zhańbiony i odesłany, to nadal jest groźny, nadal ma prawo i możliwość atakowania potomków Ewy, niemniej jednak jego los jest przesądzony.
Wszystkie przedstawione w tym artykule dowody wskazują na wyższość interpretacji kulturowo-gramatycznej nad interpretacją klasyczną. Wykładnia ta jest nie tylko bardziej spójna z otoczką kulturową, w której powstawała, ale również z nowotestamentowy rozumieniem tego zagadnienia.
Nie dziwi zatem fakt, dlaczego Jan spisując wizję objawienia, łączy obraz węża z postacią szatana, nawet jeżeli żaden inny Biblijny autor nie robi tego w tak bezpośredni sposób. Ogród Eden jest miejscem, gdzie ludzie spotykali się z przedstawicielami niebiańskiej części świata stworzonego przez Boga oraz miejscem ich upadku.
Nowy, globalny Eden będzie zatem miejscem odrodzenia, gdzie ludzie ponownie zasiądą na miejscu przeznaczonym im przez Boga, w zgromadzeniu świętych, do których należą również niebiańskie byty.
Kontakt do Kamila:
kamil_dolistowski@yahoo.co.uk
Przypisy:
[1] Ronald L. Numbers , Galileo Goes to Jail and Other Myths about Science and Religion, Harvard 2009, s.131, 215.
[2] Tłumaczenie: Biblia Tysiąclecia.
[3] Argument z milczenia (argumentum ex silentio): jest przedstawienie wniosku, który jest oparty na braku adnotacji w dokumentach historycznych, a nie ich obecności.
[4] Księga Rodzaju 1:26, 5:1-2 i 9:6.
[5] Księga Rodzaju 1:21, 7:22-23, Kochelta 3:21
[6] M. S. Heiser, I Dare You Not to Bore Me with The Bible, Bellingham 2015, Kindle, s. 1417.
[7] Księga Kapłańska 16:5-10.
[8] Księga Wyjścia: 7:9.
[9] Księga Liczb 21:6-9.
[10] B. Stanhope, Ben S, Why the Villain of Eden was a Serpent, Yt, 2018.
[11] M. S. Heiser, Supernatural what the bible teaches about the unseen world – and why it matters, Bellingham 2015, Kindle, s. 242.
[12] 1 Księga Królewska 22.
[13] Ezechiela 28:13-14.
[14] Objawienie Jana 21:1-2.
[15] Zakres semantyczny: odnosi się do maksymalnej ilości znaczeń jakie może być przypisane do danego słowa.
[16] M. Jones, Inspiring Philosophy YT, High and Low Context: Cultural Context of the Biblical World, 2019.
[17] M. S. Heiser, The Unseen Realm: Recovering the Supernatural Worldview of the Bible, Bellingham 2015, Kindle, s. 1592-1608.
[18] Pierwsza Księga Kronik 4:12 : Ir-Nachash.
[19] ISV: International Standard Version.
[20] Księga Izajasza 14:12.
[21] Księga Daniela 10:6.
[22] Księga Ezechiela 1:7.
[23] Księga Ezechiela 1:10.
[24] Księga Izajasza 6:2-3.
[25] Księga Liczb 21: 6-8, Księga Powtórzonego Prawa 8:15, Izajasza 14:29, 30:6.
[26] N. Amzallag, The origin and evolution of saraph symbol, Antiguo Oriente, 13, s. 99-126.
[27] William A. Ward, The four-winged Serpent on Hebrew Seals, Rivista 43, 1968, s. 31-33,
oraz Z rys 2: B. Stanhope, Ben S, Why the Villain of Eden was a Serpent, Yt, 2018.
[28] B. Stanhope, op. cit., Yt.
[29] M. Jones, Inspiring Philosophy YT, Genesis 3a: The Serpent , 2019.
[30] Księga Koheleta 3:18.
[31] J. H. Walton, The Lost World of Adam and Eve: Genesis 2-3 and the Human Origins Debate, Illinois 2015, s. 128.
[32] Księga Hioba 17:16.
[33] Księga Izajasza 26:19a.
[34] Ewangelia Mateusza 25:41.
© 2021 Jakub Szpunar. Wszystkie prawa zastrzeżone.