Jakub Szpunar
Share this
Zdjęcię życia

Mówi się, że tylko śmierć i podatki są pewne.  Przyglądnijmy się temu, czy rzeczywiście tak jest. O ile z podatkami sprawa jest jasna, o tyle  ze śmiercią jest zgoła inaczej. 

Młodych ludzi jeszcze kilka lat temu temat śmierci interesował w niewielkim stopniu, chyba że odnosił się on bezpośrednio do nich i ich najbliższych. To się zmieniło, gdy w 2020 roku wybuchła pandemia. Wówczas trudno było nie myśleć o śmierci, skoro przekaz medialny praktycznie przez kolejne dwa lata bardzo często ten temat podnosił właśnie w kontekście COVID-19.  

Gdy ludzie oswoili się już z pandemią, 24 lutego 2022 roku na Ukrainie wybuchła wojna. Świadomość, że nad głowami naszych sąsiadów ze wschodu świszczą bomby, ponownie sprawiła, że wielu znów zaczęło myśleć o śmierci, obawiając się, że Polaków spotka podobny los, co Ukraińców.

Z myślenia o wojnie w kraju, który bezpośrednio graniczy z naszym, nie da się wyłączyć. O tym, że giną ludzie, coraz częściej także dzieci, informują niemalże wszystkie miejsca w internecie, do których wielu z nas codziennie zagląda.

Wojna w Ukrainie

O wojnie w Ukrainie mówi się już mimowolnie, dlatego nie da się całkowicie odciąć od tego tematu. Kompulsywne myślenie o ludzkiej tragedii, również nie jest dobrym pomysłem.  Jak więc sobie poradzić z otaczającą nas śmiercią i, jakkolwiek to nie zabrzmi, normalnym życiem? Tak, mimo wojny w Ukrainie trzeba pracować, budować relacje z ludźmi itp.

Są na to sposoby. Do nich należą m.in. trening uważności, mindfullness, techniki oddechowe.  To wszystko pomaga w opanowaniu własnych myśli. Można też sięgnąć po bardziej zaawansowaną i fachową pomoc, którą niosą psychoterapeuci. Dobrym pomysłem na to, aby pozbyć się lęku i stresu w ciele, są również ćwiczenia, które sprawiają, że mamy więcej energii, lepiej śpimy,  a nasze ogólne samopoczucie jest lepsze.

One dają Ci ulgę i wytchnienie od myślenia, czy nieprzyjemnych emocji. One pozwalają Ci żyć i funkcjonować w miarę normalnie. Jednak nie odpowiedzą na fundamentalne pytania, które są źródłem tych lęków i strachów: czy istnieje, życie po śmierci i co się stanie ze mną, gdy odejdę?

 

Jeśli istnieje życie po śmierci,
lepiej iść do Nieba

W uproszczeniu. Jeśli istnieje życie po śmierci, to lepiej się dostać do tej lepszej części, czyli Nieba.  Jeśli jednak nie ma życia po śmierci, to każde złe uczucie powinno być jak najszybciej odrzucone i nie powinno się więcej powtórzyć. Tak oczywiście nie jest. 

Osoby, które uważają, że nie ma nic po śmierci, powinny skupić się, na jak największej efektywności osobistej. Pisząc prościej, chodzi o to, aby postawić sobie cele, zrealizować je i, to ważne, umieć się z nich cieszyć. Bo inaczej, po co robić cokolwiek, skoro nic nie sprawia, że poczujemy satysfakcję, wdzięczność, radość itp.?

Jeśli więc masz wątpliwości czy istnieje życie po śmierci lub szukasz po prostu odpowiedzi, to weź pod uwagę, że świat duchowy jest realnym światem. To, że go nie widzisz, nie oznacza, że go nie ma. Fal wi- fi też nie widzisz, a są.

Teraz masz dwie drogi: 

  •         nr 1 – wybór najbardziej rzetelnej, sprawdzonej i życiodajnej drogi: 
  •         nr 2 – wybór błyszczącej, ładnie opakowanej, ale niesprawdzonej. 

Inaczej mówiąc, masz wybór między prawdą a fałszem.

 

Jedna droga, która prowadzi do celu

Jeśli będziesz miał szczęście, to być może po wyborze drogi nr 2 trafisz na tę nr 1. Nie jest to jednak w 100 proc. pewne, ale warto podjąć ryzyko, a ja jestem najlepszym dowodem tego, że ono się opłaca, chociaż mam świadomość, że wkroczenie na drogę nr 2 to nie moja zasługa. Mimo to, na początku lepiej wybrać drogę nr 1, czyli prawdę.

Na potrzebę tego tekstu zróbmy, zatem eksperyment myślowy. Wyobraź sobie, że jesteś stwórcą jakiegoś świata. Jesteś poza czasem. Wiesz dokładnie, jakie są zagrożenia na „tu i teraz” i w przyszłości. Kochasz całym sercem to, co stworzyłeś i dlatego dałeś wolną wolę swoim stworzeniom, mimo że wiesz, co się wydarzy.

Tworzysz plan ratunku. Jeden skuteczny plan ratunku dla wszystkich. Nie 10, aby można było wybierać, a właśnie jeden, bo wiesz, że on jest skuteczny. Dlaczego? Bo energia idzie za uwagą. Jeśli skupiasz się na kilku drogach, nie jesteś na żadnej. Nie można sobie wybrać trochę tego, a trochę tego. 

Ta droga to Jezus

Paradoks polega na tym, że cały świat duchowo – ezoteryczny uznaje tę drogę,   jako jedną z opcji, bo wie, że jest taka możliwość, ale nie jest ona opcją jedyną, bo to by oznaczało, że wszystko poza tą drogą jest zwiedzeniem. 

Pod pojęciem „ta droga” kryje się oczywiście Jezus. Nim to zakwestionujesz, zastanów się, dlaczego to robisz. Bo masz negatywne przekonania na temat Jezusa, jako takiego, czy na temat instytucji, która w jakiś sposób Cię skrzywdziła. Bo jeśli to drugie, to tak, jakby oglądać jeden kanał podróżniczy i na podstawie jego wyrobić sobie opinię o świecie. Z kolei, jeśli sami podróżujemy, doświadczamy świata na własne oczy, a nasze opinie kreują się na podstawie własnych doświadczeń.

Podobnie jest z relacją z Jezusem. Jeśli mamy z Nim prawdziwy kontakt, doświadczamy jej i wiemy, jak ona działa i funkcjonuje, a opinia innych ludzi na jej temat i ich zachowanie nie ma na nią wpływu. Wyjaśniając tę kwestię przez analogię, jeśli dzieci w grupie przedszkolnej mojego syna rozrabiają na podwórku, to nie wpływa to na moją relację z nim. Jeśli pani powie, że Dawid (mój syn) uderzył Adasia, to nie przestanę go kochać, bo opinia innych nie wpływa na naszą relację.

Świat pozamaterialny jest realny

Poznałem wiele systemów duchowo religijnych, poznałem różne szamańskie podróże z medycyną, byłem w wielu przestrzeniach duchowych. W nich właśnie człowiek doznaje i poznaje, że ten drugi świat jest równie realny, co ten.

Jednak niestety im dalej w las, tym… coraz więcej pytań i niewiadomych. Wiele osób właśnie z tego świata „pop duchowego” wybiera sobie to, co dla niego jest wygodne. Dostosowuje sobie teorie czy praktykę do własnych potrzeb, osobowości, odbiorców itp. Nie spotkałem osoby, która byłaby osadzona w jednym nurcie.

Jedynie droga za Jezusem jest drogą, która nie skręca na boki. To droga, która mówi, że jest prawdą i życiem. To Jezus jest ten sam na wieki i albo my się dołączamy i dopasujemy, albo nie. 

Każdy, kto w Niego wierzy, nie zginie, ale życie wieczne będzie miał

Bóg jest mądrym Ojcem, który mówi: „To mój świat i moje zasady. Ja panuje po to, żebyś ty miał życie. Chcesz żyć? Proszę, tu jest droga”. „Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny” (Ewangelia św. Jana 3,16).

  •         Droga za Nim, za Jezusem jest warta całego życia. On, jako jedyny pokonał śmierć i zrobił to dla mnie i dla Ciebie. 
  •         To właśnie dzięki Niemu mamy życie wieczne z Nim i Ojcem, a nie tylko to, które wiedziemy obecnie.
  •         To właśnie dzięki Niemu i w Nim możemy doświadczać pokoju w sercu, nawet kiedy dookoła latają bomby.
  •         To właśnie On sprawił, że możesz doświadczać radości w nieograniczony sposób, bo to jest jego królestwo. 
  • ·         On nie obiecał, że tu będzie łatwo i przyjemnie, ale wyzwolił nas z sideł grzechu, w Nim mamy schronienie. On jest niekończącym się źródłem żywej wody.

Otwórz się na Jego słowo!

Nie będę Cię teraz przekonywać, abyś w to uwierzył. Tylko Bóg to jest w stanie zrobić. Ja mogę jedynie zachęcić Cię, abyś otworzył się na Jego słowo, zobaczył, co ma Ci do powiedzenia. Może właśnie teraz jest ten moment, żeby pomyśleć, co jest po tej śmierci i sprawdzić to źródło, jakim jest słowo Boże?

Jego słowo, które jest niezmienne od tysięcy lat. Pytanie brzmi:  co zrobisz teraz? Znajdziesz pokój radość i sprawiedliwość w duchu? Czy dalej będziesz szukać nie wiadomo gdzie, z niewiadomym skutkiem?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Share this

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *